Nasz sklep używa plików cookie's zapisywanych w pamięci Twojej przeglądarki. Więcej informacji w zakładce Informacja o plikach Cookies

Wcześniejsze wersje "Kursu cudów" i prace redakcyjne - część I

Autor Subiekt 13/12/2022 0 Comment(s)

Robert Perry

Wcześniejsze wersje "Kursu cudów" i prace redakcyjne - część I

 
 
Na fotografii  - 1 strona "urtekstu" - tekstu pisanego na maszynie przez  Billa Thetforda pod dyktando Helen Schucman z jej notatek stenograficznych
 
 
 
Kiedyś studiowanie Kursu cudów było łatwiejsze.
Mieliśmy jedną wersję naszej szacownej księgi i byliśmy pewni, że ta wersja jest niemal dokładnie taka, jak jej skryba – Helen Schucman – słyszała ją wprost od Jezusa. Ona sama dała temu wyraz w Przedmowie do Kursu cudów:
 
Dokonaliśmy tylko niewielu, mało istotnych zmian. Wprowadziliśmy tytuły i podtytuły rozdziałów a także usunęliśmy niektóre bardziej osobiste fragmenty, które zostały mi podyktowane na początku. Poza tymi zmianami, tekst zasadniczo nie został zmieniony.
 
To wszystko nagle się zmieniło. W styczniu 2000 r w Internecie zaczęła być rozpowszechniana jedna z wcześniejszych wersji Kursu, zwana wersją Hugh Lynna Caycego (HLC). Nieco później tego samego roku pojawiła się w Internecie jeszcze wcześniejsza wersja, zwana "urtekstem" (czyli tekstem pierwotnym lub źródłowym). Obie te wersje pokazały, że podczas przygotowywania oficjalnej wersji Kursu do poblikacji materiał wyjściowy poddano dużo bardziej radykalnym ingerencjom redakcyjnym niż ktokolwiek przypuszczał.
Choć przedtem wierzyliśmy, że w odróżnieniu od wielu innych dokumentów duchowych Kurs jest wolny od ludzkiej ingerencji, zaczęliśmy się zastanawiać, na ile został on zmieniony przez redaktorów. Zaczęliśmy się również zastanawiać, która wersja jest tą „"prawdziwą" wersją. I faktycznie, wersja Hugh Lynna Caycego została szybko opublikowana pod dość obrazoburczym tytułem Kursu cudów Jezusa (i równie szybko stała się niedostępna w wyniku nakazu sądowego).
Niniejszy artykuł jest próbą odpowiedzi, zgodnie z najlepszą wiedzą, na następujące kwestie: Jakie są wcześniejsze wersje? Czym różnią się od opublikowanej wersji (nazwijmy ją „oficjalną”? I wreszcie, spróbuję sformułować wnioski na temat jakości prac edytorskich oraz zalecenia dotyczące korzystania z różnych, dostępnych wersji.
 
 
Notatki stenograficzne
 
Można przyjąć, że pierwszą wersją Kursu cudów były stenograficzne notatki Helen. W nich spisywała to, co dyktował jej wewnętrzny „Głos”, posługując się swoim własnym stylem stenografii. Praktycznie wszystko, co usłyszała Helen, zostało w nich zanotowane za wyjątkiem kilka fragmentów (sześciu, według moich rachunków), które podyktowała Billowi "na żywo", bez ich wcześniejszego zanotowania.
 
Potem Helen dyktowała te notatki Billowi, który spisywał je na maszynie. Tu miała miejsce pierwotna redakcja, ponieważ Helen nie czytała Billowi wszystkiego, co spisała. Czuła, że część materiału przeznaczona była wyłącznie dla niej. Według Kennetha Wapnicka, „gdy Helen dyktowała swoje notatki Billowi, dyktowała praktyczne wszystko za wyjątkiem pewnych bardzo osobistych fragmentów materiału.
 
Stenogramy Helen są wciąż niedostępne. Dlatego faktyczne nie wiemy, czego Helen nie zdecydowała się podyktować Billowi. Jednak część tego materiału została opublikowana w książce Kennetha Wapnicka, zatytułowanej Pozbawiona szczęśliwości. Historia Helen Schucman i spisywania „Kursu cudów”. Jest to około 6 tysięcy słów Jezusa (ok. 15 stron standardowego maszynopisu), które nie pojawiają się w żadnej z późniejszych wersji Kursu. Jaki to materiał? Według Wapnicka, większość tego materiału jest faktycznie osobista. Na przykład:
 
O tak, zaiste, sposób, w jaki ten kurs jest ci dawany jest całkiem niezwykły, lecz, jak zauważa Bill, nie jesteś przeciętną Amerykanką.
 
Jednak spora część tego materiału wydaje się odpowiednia do oficjalnej publikacji Kursu . Oto przykłady:
 
Pamiętaj, że cud jest iskrą życia. Świeci na wskroś ciemności i wprowadza światło. Musisz zacząć zapominać i przypomnieć sobie.
A teraz punkt prywatny, tylko dla ciebie. Ten punkt nie jest częścią Kursu. Cudem jest miłość – zawsze chciałaś prezentów i nie mogłaś się doczekać otwarcia opakowania. Proszę, otwórz ten.
 
Widoczna jest zmiana tonu wypowiedzi w obu akapitach; pierwszy brzmi tak, jakby pochodził z Kursu, natomiast drugi jest wyraźnie adresowany do Helen. Co więcej, w drugim akapicie pada jednoznaczne stwierdzenie, że nie jest częścią Kursu, z czego należy wnosić, że bezpośrednio go poprzedzający akapit – jest. W stenograficznych notatkach kryje się kilka innych dyskusji wydających się nadawać do publikacji, między innymi:
  • zalecenie przekazywania naszych codziennych błahostek Jezusowi, by mógł on nam oszczędzić czasu na rzeczy ważniejsze;
  • definicja Przebłagania (ang. Atonement);
  • dwie piękne modlitwy podyktowane dla Billa, lecz pomocne dla wszystkich studentów Kursu;
  • dyskusja relacji reinkarnacji z systemem myślowym wykładanym w Kursie (uderzająco przypominająca późniejszą dyskusję reinkarnacji w kursowym Podręczniku dla nauczycieli.
 
Uważam, że decyzji Helen o dyktowaniu Billowi bądź pominięciu pewnych fragmentów nie można uznać za nieomylne. I dlatego notatki odręczne mogą zawierać materiał, który powinien znaleźć się w oficjalnej publikacji Kursu cudów.
 
Urtekst 
 
To, co Bill napisał na maszynie pod dyktando Helen było nazywane przez nich urtekstem (od niem. Urspung - początek, pochodzenie, źródło, gdzie "ur" z grubsza odpowiada polskiemu przedrostkowi"pra-"). Słowo to oznacza tekst wyjściowy i bywa często używane w odniesieniu do oryginalnego manuskryptu partytury muzycznej lub dzieła literackiego. Urtekst Kursu cudów różni się od wersji opublikowanej pod wieloma istotnymi względami:
  • tekst jest ciągły, bez podziału na rozdziały, podrozdziały czy akapity (choć Ćwiczenia dla studentów i Podręcznik dla nauczycieli są podzielone w taki sam sposób jak w wersji opublikowanej;
  • pisownia wielką literą, użycie znaków przestankowych i podział na akapity jest niekonsekwentny;
  • w początkowym materiale wątki wywodu są fragmentaryczne i podzielone. Materiał jest raczej dialogiem między Helen a Jezusem niż monologiem z jakim mamy do czynienia w późniejszym materiale, Jezus często udziela osobistych wskazówek i zaleceń Helen i Billowi. Helen często wtrąca się w wypowiedź Jezusa, na co on odpowiada. Jezus czasami wkracza i koryguje to, co Helen spisała, mówiąc,że źle go usłyszała;
  • materiał podyktowany na początku jestdużo bardziej konkretny i „stąpający twardo po ziemi” od materiału późniejszego . Ta konkretność dotyczy głównie dwóch kategorii. Pierwszej – materiału osobistego; Jezus mówi Helen i Billowi o ich osobistym życiu, relacjach, interakcjach i zagadnienach rozwoju. Drugiej – materiału zawodowego; Jezus odwołuje się do formalnego wykształcenia Helen i Billa w zakresie psychologii, wyjaśniając, jaka jest relacja Kursu z modelami Freuda, Junga, Ranka i innych. Większość materiału osobistego i zawodowego nie zstala zamieszczona w opublikowanej, oficjalnej wersji Kursu;
  • język wcześniejszych fragmentów materiału jest mniej formalny i mniej elegancki od opublikowanej wersji. Te wcześniejsze fragmenty redagowano wers po wersie, by nadać im formalny charakter.
Główne różnie między urtekstem a opublikowaną wersją występują niemal wyłącznie w pierwszych 4 do 9 rozdziałów. Skąd ta rozbieżność? Ilość zmian redakcyjnych powoli zmniejsza się. Z pierwszych 4 rozdziałów usunięto około 40 000 (co odpowiada mniej więcej 75 stronom). Ilość usuniętego materiału stopniowo zmniejsza się; z rozdziału 9  usunięto około 200 słów, a z rozdziału 10 już tylko 37 słów.
Następnie Helen przepisała urtekst dwukrotnie, jednocześnie redagując go. To zaowocowało zupełnie nową wersją, którą ja określam mianem drugiej wersji roboczej. Niektórzy studenci są zdania, że dostępny w  Internecie urtekst stanowi faktycznie kombinację części urtekstu i drugiej wersji roboczej.
 
 
Wersja Hugh Lynna Caycego
 
Wersja Hugh Lynna Caycego powstała w procesie przepisania przez Helen drugiej wersji roboczej. Wersja ta była próbą podjętą przez nią i Billa przerobienia „chropowatego”, oryginalnie podyktowanego tekstu w czysty i nadający się do czytania manuskrypt.
Wersja ta została nazwana od imienia Hugh Lynna Caycego – syna znanego „śpiącego proroka” Edgara Caycego. Hugh Lynn okazywał duże wsparcie Helen podczas spisywania Kursu, zatem Helen z Billem wysłali mu ukończony manuskrypt w 1972 r. Nazwali go wersją Hugh Lynna i dlatego jest szerzej znany pod tą nazwą lub jako wersja HLC. Jest to wersja zajmująca pośrednie miejsce między urtekstem a opublikowaną wersją Kursu cudów:
 
  • w Tekście wprowadzono podział na rozdziały i podrozdziały (choć nie zawsze takie same jak w oficjalnej publikacji Kursu;
  • częściowo została poprawiona interpunkcja i ujednolicona pisownia wielką literą. Aby poprawić przejrzystość tekstu zmniejszono liczbę słów wyróżnionych;
  • usunięto większość informacji osobistych i zawodowych, około 2/3 tego, co zostało usunięte z oficjalnej publikacji Kursu. Usunięto uwagi adresowane do Helen i Billa aby materiał brzmiał tak, jakby był skierowany bezpośrednio do czytelnika;
  • tok myślowy początkowych fragmentów został znacznie „wygładzony”, choć niecałkowicie. W tym celu wiele fragmentów materiału zostało przeniesionych z miejsc, w których zostały podyktowane i umieszczono je gdzie indziej;
  • dokonano skrupulatnej redakcji wczesnych partii materiału, zamieniając niekiedy więcej niż połowę słów; dotyczyło to zmian w użyciu słów mających znikomy wpływ na znaczenie. Oto przykład:
 
Tabela 1
Urtekst wersja Hugh Lynna Caycego
The reason why a solid foundationThe reason a solid foundation
is necessary at this pointis necessary
is because of the highly likely confusion of „fearful” and „awesome”,is because of the confusion between fear and awe to which we have already referred,
which most people do make.and which so many people hold.

 

Niemal połowa słów w oryginalnym zdaniu została zmieniona a jednocześnie znaczenie nie uległo zmianie. Jednak redaktorzy dodali problematyczną frazę: to which we have already referred (do którego już się odnieśliśmy [chodzi o „confusion” czyli mylenie]); problematyczną, gdyż wcześniej w materiale nie ma żadnego wyraźnego odniesienia do mylenia „napawającego lękiem” z „budzącym nabożną cześć”.

Wcześnie, na początku dyktowania, odpowiedzialność za selekcję podyktowanego materiału do zamieszczeniaw Kursie została powierzona Billowi. Odnośnie pewnej „osobistej informacji”, Jezus powiedział:

 
Spytaj go potem [tj. Billa], czy to powinno być w ogóle zamieszczone w pisemnej części kursu czy też powinniście zachować te notatki osobno. On jest odpowiedzialny za te decyzje.
 
Niniejsza uwaga sprawiła, że wielu studentów uważała, że Bill był odpowiedzialny za redakcję HLC. Jednak Ken Wapnick powiedział, że instrukcja ta odnosiła się tylko do tego wczesnego okresu, a nie powierzeniu Billowi ostatecznej redakcji materiału. Według niego, to Helen była odpowiedzialna za proces redakcji, natomiast Billa można uważać za jej konsultanta. Oto, co Helen pisała potem o procesie redakcji urtekstu, której owocem była wersja HLC:
 
przyjęłam postawę redaktora, którego jedyną rolą jest sprawdzenie pod kątem poprawności formy bez wnikania w treść. (...) Bill stanowczo przeciwstawiał się jakimkolwiek zmianom poza usunięciem zbyt osobistych uwag, które były przekazywane na początku i korekty ewidentnych literówek. Ja zmieniłabym niemal wszystko, lecz wiedziałam, że Bill ma słuszność. Wszelkie zmiany, jakie ja wprowadziłam, okazywały się na dłuższą metę błędne i trzeba było je wycofać. (...) [Materiał] sam jakoś wiedział, czemu służy i najlepiej było go pozostawić takim, jakim jest. 
 
Z powyższego akapitu płyną dwa wnioski. Pierwszy, że to Bill decydował o dopuszczeniu ewentualnych zmian, ponieważ Helen „zmieniałaby niemal wszystko”. Po drugie, Helen rozumiała zakres faktycznych ingerencji redakcyjnych, który – jak sami widzimy – był dużo szerszy i nie ograniczył się tylko do „usunięcia zbyt osobistych uwag i korekty ewidentnych literówek.”
 
Oficjalna publikacja Kursu cudów (wydanie pierwsze i drugie)
 
W 1973 r. Helen pokazała Kurs cudów Kenowi Wapnickowi. Podczas drugiego czytania Tekstu:
 
... doszedłem do wniosku, że manuskrypt wymaga jeszcze pewnej redakcji. Podzieliłem się tym spostrzeżeniem z Helen i Billem. Manuskrypt wciąż zawierał pewne informacje osobiste oraz zawodowe, które wydawały się zbędne w publikacji. Pierwszych czterech rozdziałów nie czytało się dobrze głównie ze względu na luki powstałe po usunięciu informacji osobistych. Celem ich wyeliminowania, trzeba było dokonać niewielkich ingerencji w Tekst. Również podział materiału wydawał mi się w pewnych przypadkach zbyt arbitralny a tytuły rozdziałów i podrozdziałów nie odpowiadały zawartej w nich treści. (Dowiedziałem się potem, że Helen nadawała tytuły podrozdziałom na podstawie ich pierwszych wersów nawet wtedy, gdy dalej była w nich mowa o czym innym.) I wreszcie, podział na akapity, interpunkcja i pisownia wielką literą była nie tylko idiosynkratyczna, lecz również całkiem niekonsekwentna.
Helen z Billem zgodzili się z moimi uwagami na temat konieczności ostatecznego przejrzenia materiału. Ponieważ Billowi brakowało cierpliwości i dbałości o detale, niezbędnych do tego zadania, zdecydowaliśmy, że zrobi to Helen razem ze mną. (...) Wspominałem już, że Helen w pewnym momencie zaczęła myśleć o Kursie cudów jako dziele swego życia i dlatego podchodziła do tej pracy z pełnym oddaniem. Oboje z wielką starannością sprawdziliśmy każde słowo, by mieć pewność, że ostateczny manuskrypt będzie dokładnie taki, jaki być powinien.
 
Gdy Helen i Bill zakończyli proces redakcji, przygotowany materiał odbiegał tak dalece od wersji HLC jak wersja ta odbiegała od urtekstu:
 
  • w niektórych przypadkach zmieniono podział na rozdziały i podrozdziały oraz zmieniono tytuły niektórych rozdziałów i podrozdziałów;
  • dokonano korekty podziałów na akapity, interpunkcji oraz reguł pisowni wielką literą. Zmniejszono liczbę wyróżnień w tekście;
  • usunięto jeszcze więcej materiału osobistego i zawodowego (niemal drugie tyle, ile usunięto z urtekstu podczas przygotowań wersji HLC) – w sumie usunięto około 35 000 słów w porównaniu z urtekstem, co odpowiada z grubsza obecnym 5 rozdziałom Tekstu;
  • dokonano relokacji i zmiany kolejności materiału. Ponad 6000 słów przeniesiono z oryginalnego kontekstu (w porównaniu do 1000 przeniesionych podczas przygotowywania wersji HLC);
  • dokonano ponownej, szczegółowej edycji, wiersz po wierszu, materiału w stopniu porównywalnym lub nawet większym niż podczas przygotowania wersji HLC.
 
W wyniku tych prac redakcyjnych powstał materiał opublikowany w 1975 r. jako Kurs cudów. Teraz jest on określany mianem wydania Criswell (prawo autorskie tej wersji zostało unieważnione w maju 2004 r.). Potem, w 1976 r., materiał ten został opublikowany jako wydanie pierwsze. Między drukiem tych obu wydań publikacją objęto ukończone jesienią 1975 r. Objaśnienia terminów.
 
 
Drugie wydanie
 
W 1992 r. Foundation for Inner Peace opublikowała drugie wydanie Kursu cudów. We wprowadzeniu do pamfletu, zatytułowanego Errata do  drugiego wydania „Kursu cudów” Kenneth Wapnick mówi o procesie prowadzącym do przygotowania drugiego wydania. Wyjaśnił, że przed oddaniem do druku, opracowywany manuskrypt Kursu był kilkukrotnie przepisywany. Sama Helen przepisała tekst na maszynie dwukrotnie (ten drugi maszynopis to właśnie wersja HLC) i „żaden z z tych maszynopisów nie był kiedykolwiek sprawdzony”. Podczas redakcji Helen i Ken przepisali tekst na maszynie jeszcze dwukrotnie i te maszynopisy również nie zostały należycie sprawdzone. Dalej Ken wyjaśnił:
 
W wyniku wielokrotnego przepisywania materiału, jego fragmenty została omyłkowo pominięte. Poza tym przeoczono sporo błędów typograficznych (tzw. literówek) Dlatego, drugie wydanie Kursu cudów ... wydawało się właściwym czasem, by dołączyć pominięty materiał i skorygować wszystkie poprzednie błędy. By zapewnić, że to drugie wydanie będzie tak wolne od błędów jak tylko jest to możliwe, trzy części pierwszego wydania Kursu cudów zostały porównane i poprawione z wyjściowym maszynopisem Billa i notatkami Helen. Aby znaleźć wszystkie błędy i pominięcia, korzystano z wszystkich maszynopisów  i oryginalnych notatek Helen.
 
To dlatego drugie wdanie zawiera 97 zdań i sześć całych akapitów, które zostały przypadkowo pominięte. Wydanie drugie zawiera również numerację podrozdziałów, akapitów i zdań, której nie było w wydaniu pierwszym.
 
Wydanie drugie zawiera również 175 zmian,  wyniku których angielskie „you” w liczbie mnogiej („wy”) w wielu przypadkach zostało zamienione na „ty i twój brat”. Miało to na celu skierowanie Kursu do generalnego odbiorcy a nie, jak początkowo – tylko do Helen i Billa. Jednak te 175 zmian przypada niemal w całości na zawartą w tekście dyskusję świętej relacji, gdzie jest mowa o łączeniu się ze sobą dwojga ludzi i pomaganiu sobie nawzajem. Niestety, wiele tych zmian (przed laty, gdy je liczyłem, doliczyłem się około 30, pozbawiają tekst sensu tej wzajemności i tym samym zmieniają znaczenie: Oto przykłady:
 
Tabela 2
Wydanie pierwszeWydanie drugie
And you will help each other overcome And you will help him overcome
mistakes by joyously releasing one anothermistakes by joyously releasing him
from the belief in sinfrom the belief in sin. T 1450,6
But first, lift up your eyes and look onBut first, lift up your eyes and look on
one another in innocence born of completeyour brother in innocence born of complete
forgiveness of each other’s illusions.forgiveness of his illusions. T 1508,7

 

Prace redakcyjne
 
Jezus dał Helen I Billowi instrukcje dotyczące redagowania Kursu. Bliższe przyjrzenie się tym instrukcjom ujawnia dwa rodzaje zalecanych zmian:
 
1. Usunąć materiał przeznaczony wyłącznie dla was (czyli Helen i Billa)
 
Jak pamiętamy, Jezus wyraźnie sygnalizował Helen: „To jest uwaga prywatna, tylko dla ciebie. Nie jest częścią tego kursu.” Pamiętamy również, że Jezus powierzył Billowi odpowiedzialność za to, co powinno „włączone do pisemnej części kursu”, co oznacza, że pewne fragmenty materiału wymagały podjęcia decyzji. Kiedy indziej Jezus zaznaczył: :Nic, co odnosi się do szczególnej relacji, nie należy do tych notatek.” Jednak czemu usuwać te prywatne uwagi z Kursu? Odpowiedź jest prosta: ponieważ miały wartość tylko dla Helen i Billa, a nie generalnego czytelnika. Ta ważna zasada jest powtarzana wielokrotnie. Którymś razem  Jezus powiedział Helen, że sporządza „znacznie bardziej osobiste notatki niż zwykle” i nie mają one „generalizowalnej jakości, dla której zamierzony jest ten Kurs w znaczeniu, że nie mają tej „generalizowalnej” jakości dla innych. Kiedy indziej Jezus powiedział: To, co napisałaś, może być bardzo użyteczne dla innych czyniących cuda. A zatem generalna zasada przyświecająca pracom redakcyjnym brzmiała następująco: Jeśli to, co notujesz, jest na tyle specyficzne, że nie może być użyte przez innych, usuń to.
 
2. Poprawić błędy skryby 
 
We wczesnych tygodniach dyktowania materiału, Jezus często mówił Helen, że go źle słyszała, po czym korygował to, co zapisała, niekiedy wielokrotnie. Oto przykład:
 
20. Cuda są niezbędnością dla przemysłu. Przemysł zależy od kooperacji a kooperacja polega na cudach.
Korekta: I nie trać z widzenia nacisku na kooperację lub "nie w pojedynkę". Ten punkt o „niezbędności dla przemysłu” powinien brzmieć „dla zbiorowości”, odnosząc się do ciała Chrystusa, jak niekiedy mówi się o Kościele. Lecz Kościół Boży jest jedynie sumą dusz przezeń stworzonych, która jest zbiorowym ciałem Chrystusa. Popraw, by brzmiało: „Cud czyni dusze jednym w Bogu” i pozostaw następną część o kooperacji.
Kolejna korekta: zamiast „Bóg”, powinno być „Chrystus”. Ojciec i Syn nie są identyczni, ale możesz mówić „Jak Ojciec, jak Syn.”
  
Uwagi te dotyczyły również, rzecz jasna, pewnych treści spisanych przez Helen we wczesnym okresie, sprzecznych z dyktowanym później materiałem. I tak, przykładowo, w urtekście czytamy: „Duch Święty jest niosącym Objawienia, nie cuda.” Natomiast w podyktowanym później materiale to Duch Święty jest nazywany „Przynoszącym wszystkie cuda” C 716,5 Z tej przyczyny, usunięcie potem z wersji HLC stwierdzenia, że Duch Święty nie jest Niosącym cuda, było słuszne. Po podyktowaniu kilku rozdziałów Jezus powiedział Helen, że jej słyszenie radykalnie się poprawiło i faktycznie, tego rodzaju sprzeczności było stopniowo coraz mniej.
Zapoznawszy się z instrukcjami Jezusa dotyczącymi prac redakcyjnych, przyjrzyjmy się teraz temu, co redaktorzy faktycznie zrobili.
 
Usuwanie materiału
 
W porównaniu z oryginalnymi notatkami Helen, w trakcie prac redakcyjnych usunięto ogromną ilość materiału. Wiadomo jest, że  co najmniej 6000 zawartych w nich słów nie znalazła się w żadnym z kolejnych maszynopisów. Kolejnych 35000 słów zostało usuniętych z oficjalnego wydania w porównaniu z urtekstem. Dlaczego?
 
Materiał osobisty
 
Jak wspomniano, podczas edycji urtekstu usunięty został materiał osobisty – komentarze dotyczące życia Helen, Billa, różnych sytuacji, w których uczestniczyli, relacji i spraw rozwoju. Jest to fascynujący materiał i z pewnością warto się z nim również zapoznać. Sporo tego materiału jest istotna jedynie pośrednio dla czytelnika – lecz nie całość. Jego część w nieco zredagowanej formie została zawarta w publikacji Kursu. Na przykład materiał zawarty w podrozdziale 4.I, zatytułowanym Prawidłowe nauczanie i prawidłowe uczenie się początkowo został podyktowany z myślą o Billu, by pomóc mu w wykładzie na temat psychologii anormalnej, do którego został wyznaczony. Moim zdaniem, jest również sporo innego materiału osobistego, który mógł zostać zredagowany w podobny sposób celem włączenia do oficjalnej publikacji.
 
 
Materiał z zakresu psychologii
 
Usunięto również sporo materiału z zakresu psychologii. Oto, co na ten temat mówi Kenneth Wapnick:
 
Ten osobisty materiał obejmował również liczne odniesienia do psychologów, różnych zagadnień i tematów psychologicznych, które również nie były dyktowane z myślą o publikacji, lecz miały raczej pomóc Helen i Billowi przerzucić most między ich wiedzą psychologiczną a materiałem Kursu
 
Jest to materiał ze wszech miar zasługujący na uwagę, Są w nim omawiane dokonania różnych psychologów, takich jak: Freud, Jung, Rank i neo-freudyści. Dyskutowana jest w nim terapia, statystyka, behawioryzm, hierarchia potrzeb, mechanizmy obronne, fiksacja, energia psychiczna, opóźnienie rozwojowe czy kompleks Edypa. Dają się w nim wyróżnić zwłaszcza dwa wątki. Pierwszym są długie dyskusje dotyczące prac Freuda, wykazujące mocne strony i słabości jego modelu jak również jego charakteru. Natomiast drugim jest omawiana w pierwszych czterech rozdziałach prezentacja poziomów umysłu. W tym warstwowym modelu świadomy umysł mieści się pomiędzy nadświadomym (Poznaniem, czyli Niebem) i dwuwarstwowym umysłem podświadomym, którego poziom wyższy jest zdominowany lękiem. Natomiast poziom niższy jest przepełniony wyłącznie zdolnością do czynienia cudów. Do umysłu świadomego mogą docierać pobudki z wszystkich trzech pozostałych, nieświadomych poziomów, lecz są zwykle blokowane przez przepełnioną lękiem warstwę podświadomości, pełniącą rolę cenzora. Niektóre pobudki jednak docierają a świadomy umysł musi spośród nich wybierać:
 
Cuda biorą się z poziomu podświadomego (poniżej świadomego). Objawienia przychodzą z poziomu [mieszczącego się] nad świadomym. Poziom świadomy jest między nimi i w różnych proporcjach reaguje na impulsy pod- lub nadświadomego.
 
Jeśli instrukcja Jezusa mówiła, by usunąć materiał, który jest tak osobisty, że inni nie mogą z niego skorzystać, to należy domniemywać, że wiele tego psychologicznego materiału mogłoby znaleźć się w publikacji. I faktycznie; jedna długa dyskusja (dotycząca patologii związanych z opętaniem – przez ludzi, rzeczy i wiedzę) została określona jako  przede wszystkim przydatna dla psychologów, lecz „mniej przydatna dla większości ludzi”. Tymczasem sporo tego psychologicznego materiału wydaje się użyteczne dla przeciętnych studentów. Sam miałem możność się przekonać, że studenci uważają materiał na temat poziomów umysłu za fascynujący. W rzeczy samej, trochę tego materiału znalazło się w publikacji Kursu, choć usunięto słowa „nadświadome” i „podświadome”. Czemu więc nie włączono tego materiału więcej?
 
 
Sprawy życiowe
 
Do tej kategorii zaliczyłem materiał na temat seksu, homoseksualizmu, wyboru partnerów, roli nauczycieli, rodziców i dzieci (jedna z oryginalnie podyktowanych zasad rozpoczynała się zdaniem: Cuda są błogosławieństwem od rodziców dla dzieci.) Po części materiał ten dotyczył spraw osobistych, lecz wiele tych zagadnień było omawianych w sposób ogólny, bez odnoszenia się do kwestii specyficznych. Czemu zatem został on usunięty?
Wśród kwestii życiowych wyróżniają się zagadnienia dotyczące seksu, które są dyskutowane wielokrotnie. Większość tej dyskusji nie została zamieszczona w wersji HLC a część, która w niej się znalazła, została przerobiona tak, by nie odnosiła się do seksu. Jednak nie jest to materiał osobisty; jest nauczaniem ogólnym. Sam Jezus mówi, że jest to materiał zasadniczy dla wszystkich czyniących cuda:
 
Chcę dokończyć instrukcje dotyczące seksu, ponieważ jest to dziedzina, jaką czyniący cuda musi zrozumieć.
 
Co takiego Jezus mówi o seksie? Dyskusję można podsumować stwierdzeniem, że popęd płciowy ostateczne musi zaniknąć, gdy zrozumie się, że nasz pociąg do innych ciał sprawia, że traktujemy innych ludzi obiektowo. Gdy pociąg seksualny zaniknie (co wydaje mi się stanem bardzo zaawansowanym), jedynym celem, jakiego będziemy upatrywać w seksie, będzie prokreacja stwarzająca sposobność do nauki. Tym samym Jezus zdaje się mówić: „Panuj nad swym zachowaniem tak, byś uprawiał seks jedynie dla prokreacji.”Jednak ta wypowiedź nie sprowadza się po prostu do kwestii panowania nad sobą. To „mechanizm tkwiący u podstaw [popędu seksualnego] musi być wykorzeniony.” Musimy osiągnąć stan, w którym ciała już nas nie pociągają. Osobiście widzę tu konsekwentność z późniejszą nauką Kursu, gdy czytamy: Gdy ciało przestanie mieć dla ciebie powab. T 1147,1 Lecz cóż będzie z seksem, gdy cudze ciało nie będzie miało dla nas żadnego powabu?1
 
1W moim rozumieniu, podejście Jezusa do zagadnień seksu przypomina jego podejście do zagadnienia reinkarnacji P 159 i nast. Jezus wie, że dla większości ludzi seks jest bardzo ważną sferą życia i trudno byłoby im z niego zrezygnować. Jednak w urtekście stwierdza: „Jedynym ważnym użytkiem czynionym z seksu jest prokreacja”. Z tego należy domniemywać, że reszta użytków czynionych z seksu (seks „dla przyjemności”) jest nieważna, co nie znaczy zła; co najwyżej neutralna – tak samo jak ciało. Jakby na to nie patrzeć, w świecie ego prokreacja służy propagacji osobności i szczególności; ba, ego może upatrywać w prokreacji sposobu wzmacniania i unieśmiertelniania siebie. Takie czynimy z niej użytki od tysięcy lat. Dlatego nauki Jezusa nie należy odczytywać jako zachęcania nas do prokreacji. Chodzi mu o coś zupełnie innego. W Tekście czytamy, że dla każdego wytworu ego (w tym przypadku seksu dla prokreacji i jego owoców – relacji rodzice-dzieci) Duch Święty ma lepszy użytek. Wytwory ego, dane Duchowi Świętemu, stają się w Jego rękach pomocami naukowymi i lekcjami przebaczania. Ze względu na zażyłość i trwałość relacji rodzice-dzieci, jest to jeden z najważniejszych a niekiedy najtrudniejszych pokoi lekcyjnych nauki przebaczania. Gdy „wykorzenimy” (nie w sensie walki, poświęcenia lecz wydobycia na wierzch i przyjrzenia się „korzeniom” – genezie pociągu seksualnego, zrozumiemy ją a także cel, któremu służy, satysfakcja czerpana z seksu zniknie, zastąpiona trwałą radością przytomności własnej Jaźni; pociąg seksualny (wynikający z naszego błędnego postrzegania siebie i innych) sam zaniknie. przyp. tłum.
 
 
Materiał dotyczący religii i teologii
 
Usunięto materiał zawierający dyskusję o aniołach, upadłych aniołach, Lucyferze, reinkarnacji, karmie, opętaniu przez duchy, mówienia językami, czarach, aurach i Stowarzyszeniu Chrześcijańskiej Nauki. Usunięto również pewne czysto teologiczne twierdzenia, mówiące o trzech funkcjach duszy (poznaniu, miłowaniu i tworzeniu) oraz o Ojcu i Synu, na przykład:
 
W Bożej psychice, Ojciec i Duch Święty w ogóle nie są niekompletni. Synostwo ma unikalną zdolność wiary w błąd lub niekompletność.
 
Usunięto wszystkie odniesienia do medytacji i większość odniesień do modlitwy. Usunięto również wiele stron dyskusji na temat nauk Edgara Cayce, której przyczynkiem było ówczesne czytanie przez Helen i Billa jego materiałów.
 
Różne zagadnienia
 
Usunięto mnóstwo innych informacji, dotyczących różnych zagadnień. Wśród nich należy wymienić nawiązania do zagadnień intelektualnych, literatury, jak na przykład dyskusję na temat pewnych zagadnień matematycznych czy śmiałą interpretację rzeczywistego przesłana Don Kichota. Usuniętych zostało wiele odniesień do potocznych powiedzeń (np. think big – bliskie polskiemu mierz siły na zamiary, czy live and let live – żyj i daj żyć). Usunięte zostały również fragmenty mówiące o konkretnych osobach. Do tych, o których była już mowa można dodać Kartezjusza i Jean Dixon (astrolożkę). I wreszcie, wśród różnych zagadnień należy wymienić Holocaust, zmianę czasu w celu oszczędzania energii elektrycznej, Centralną Agencję Wywiadowczą, przestępstwa seksualne, kleptomanię, bankructwo, hazard, alkoholizm, problemy ze wzrokiem, alchemię, kriogenikę, wojny, pieniądze, głosowanie, egzaminy edukacyjne, postrzeganie pozazmysłowe i psychologiczną istotność imion.
 
Usunięto zatem znaczne więcej niż tylko materiał osobisty. Prawdziwym celem prac redakcyjnych było usunięcie wszystkiego, co specyficzne. Faktycznie usunięto wszystkie konkrety; odniesienia „twardo stąpające po ziemi”.
 
 
Przenoszenie materiału
 
Jak już wspomniałem ponad 6000 słów w publikacji Kursu zostało przeniesione z kontekstu, w jakim zostały początkowo podyktowane. Było to spowodowane głównie tym, że dyktowanie zasad cudów przeplatało się z dyskusją na temat powiązanych z nimi zagadnień i takich, które nie miały z nimi żadnego związku. Materiał ten został usunięty a jego część została przeniesiona gdzie indziej, przez co objętość materiału, w których jest mowa o zasadach cudów zmniejszyła się z 15000 słów do 1400. Pewne uporządkowanie materiału było z pewnością niezbędne, ponieważ wczesne dyktowanie skakało z tematu na temat. Jednak można mieć pewne zastrzeżenia do zakresu tych prac; czy faktycznie aż tyle materiału należało usunąć.
 
Koniec części pierwszej niniejszego postu, dalej czytaj w części drugiej